Wysłany: Czw Lip 08, 2004 8:24 am "Miasto historyczne w dialogu ze współczesnością"
Dzięki II BFN stałem się szczęśliwym posiadaczem ciekawej książki "Miasto historyczne w dialogu ze współczesnością". Jest ona zapisem konferencji (1999) o tym samym tytule.
W rozdziele autorstwa Jacka Krenza "Metamorfozy miasta. Trwanie/przetwarzanie, tworzenie/odtwarzanie. Współczesna architektura Gdańska w dialogu z historią" pewien fragment wręcz wstrząsnął mną. Dotyczy on opisu zwycięskiego projektu (Pracownia Fort) na "koncepcję przestrzenną Targu Węglowego".
Spójrzy na wyznaczniki nowoczesności w tym projekcie: operowanie szklaną elewacją, pominięcie ornamentyki (choć można w niej znaleźć swoistą interpretację architektonicznych detali gdańskich budowli w stylu renesansu flamandzkiego), sposób ukształtowania tej fasady z cegły z kamiennymi wstawkami. Podobnie jak w elewacjach City Forum, widać odniesienia do fasady dworca kolejowego, który znajduje się na naprzeciw, tak tu odniesiono się do budynku Zbrojowni.
I co Wy na to?
_________________ Frakcja Miłośników Niewygodnych Kin
--------------------------------------------------------------------------
Až dojde moja poslední hodina, pochovajte mňa do bečky od vína
--------------------------------------------------------------------------
Jacek Krenz jest autorem skadinad bliskiemu memu sercu placu zabaw na Zabiance http://www.pg.gda.pl/~jkrenz/projekty6.html
i bardzo pieknie, prawda? to teraz przeczytajcie to:
"Przestrzeń mieszkalna współczesnych osiedli mieszkaniowych, wznoszonych masowo w latach 70. i 80. w prymitywnej technologii prefabrykowanej, zredukowana została wyłącznie do podstawowej funkcji bytowej, tym samym pozbawiając mieszkańców możliwości przeżywania estetycznego ich otoczenia. Wywoływało to krytykę zarówno ze strony mieszkańców tych osiedli, jak i środowisk twórczych, których przedstawiciele podejmowali się różnych działań zmierzających do przeciwstawienia się monotonii i pustce znaczeniowej. Posługując się różnorodnymi elementami plastycznymi artyści plastycy i rzeźbiarze, często we współpracy z architektami, starali się dopisywać treści estetyczne i symboliczne, indywidualizować przestrzeń, tym samym sprowadzając skalę tych masowych mega-rozwiązań do wymiarów życia jednostki-człowieka-rodziny. Wzbogacenie struktury przestrzennej o jasno określone elementy, wytyczenie czytelnych kierunków, zaprojektowanie różnorodnych miejsc rekreacyjnych, dodanie zdecydowanej kolorystyki � wszystko to sprawiło, że wiele osiedli nabrało określonego charakteru, cech indywidualnych, ułatwiających identyfikację i sprzyjających wyższym fazom percepcji."
Pan Jacek przeczy sam sobie. Ja w kazdym razie NIC Z TEGO NIE ROZUMIEM
Najwazniejsze w R Cielatkowska.P Lorens,,Osiedla....,, jest na koncu- prognoza JAK indywidualni inwestorzy spartola-kazdy swoja- nieruchomosc...z lat 20 XX wieku.
Dla mnie -tekst-bomba...
Znaczy- architekci WIEDZA i nic sie nie robi zeby do tych degradacji nie dopuscic.Chocby podsuwajac szkice odreczne...cokolwiek,- inwestorowi..
Byle nie -kazdy sobie rzepke skrobie, jak tam umie i jak mu pierwszy lepszy projektant podsunie.
( Nie chodzi mi o urawniłowke, tylko zrozumienie - ba-poznanie w ogole-pierwotnego zamyslu architekta małych osiedli, wlacznie z zielenia i komunikacja..)
Cielatkowska i Lorens dla kazdego mieszkanca Wrzeszcza ! 60 tys egz ! w odcinkach w HEROLD ???
Aaaa! I sukces, --->uprzejmie donosze, ze zasada ,,chciałabym kilka egz dla powstajacego Stow,, dziala jak najbardziej-dostałam dzis 4 egz Maria Kurowska,,Niedokonczona gaweda,,
prosto z polki w wydawnictwie z powaznym upustem- nie 25 zl tylko o 10 zl taniej !
Znaczy- za 15 zl egz. Ksiazka jest przeurocza, dawno chciałam to miec-takie obrazki/ wspomnienia autorki z mlodosci w dawnym Gdansku...fotki ! prywatne...wnetrza, szczegoly...
Sluze 2 egz, moge tez pozyczac swoj egzemplarz, gdy sie nim naciesze.
Pan Krenz nie tylko uczy w ten sposób "nawiązywać" do architektury, ale też promuje różnorakie potworki architektoniczne. Kiedyś napisałem do niego z pytaniem jak to jest możliwe, żeby sam, zaprojektowawszy kilka całkiem ładnych budynków, pozwalał i promował taki szajs w wykonaniu swoich dyplomantów (słowa "szajs" nie użyłem, a może szkoda...) Vide: Galeria Niezrealizowanych (na szczęście) Projektów . Oczywiście mi nie odpowiedział. Za wysokie widać progi.
Powtórzę za Donaldem: Wygląd Miasta to zbyt ważna rzecz, żeby ją powierzać architektom. Zwłaszcza takim.
Oj chyba się ponarażałem znowu
zaraz..a przecie jest inz arch Jacek Dominiczak....i Hubert Bilewicz...i grupa, ktora uruchomila pomysl -nowe interdyscyplinarne studia podyplomowe- architecture+dialog
znaczy-----praktycznie spolecznosc osiedli...domy dla ludzi...;-)) www.asp.gda.pl i www.diaade.org/ardi.html
z takimi nazwiskami jak prof Szkudlarek
Tusk, choć wiem, że jest rónież historykiem z wyksztaucenia co moim zdaniem nie uprawnia go do decydowania i narzucania swoich populistycznych wizji Gdańska.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
To nie są wizje populistyczne - to są wizje historyczne - mowiliśmy o tym setki razy, ale, że jesteś nowy powtórzę: Gdańsk w granicach fortyfikacji nowożytnych jest ZABYTKIEM. I to nie Tusk nie ma prawa narzucać swoich wizji, bo nie są to ani jego wizje, ani ich nikomu nie narzuca. To inwestorzy wespół z projektantami (bo architektami ich nazwać trudno) nie mają prawa niszczyć tego co jest zabytkiem - w tym panoramy Miasta i siatki jego ulic i placów.
Gdańsk jest zabytkiem? W jakim sensie. Zabytkiem są obiekty, które są historyczne i zostały uznane za zabytkowe. Klasyfikując według prawidłowego pojęcia zabytków 90% kamienic na długiej nie jest nawet zabytkowych, w rzeczywistości to socrealistyczne rekonstrukcje z historycznymi fasadami. Zabytkowe nie są też wolne działki po obiektach, które nie przetrwaly. Ochrona zabytków to ochrona obiektów zaś ograniczenia i narzucanie architektom swojego historycznego kagańca na obiekty, które stoją w sąsiedztwie zależy już tylko od widzimisie konserwatora i ta kwestia to właśnie pole do dyskusji na ten temat gdyż konserwatorzy i fani starych pocztuwek ze strachu przed nowym wolą dla świętego spokoju rekonstruować, albo budować coś co się nie rzuca w oczy, zaś architekci chcą pokazać, że tak nie musi być.
Czy wydaje wam sie, że o wyglądzie gdańska decydowali mieszczanie i włodarze? Nie. Wszystkie dzisiejsze zabytki zaprojetkowali jacyś architekci, którzy wzorowali się na wspułczesnych sobie trendach. To dlatego w gotyku powstawały budowle gotyckie a nie romańskie. Gdańszczanie chcieli być na czasie. Budując kościół mariacki lub widząc budowę kaplicy królewskiej cieszyli się, że te budynki mają nowoczesny wygląd.
Naszą historyczną powinnością powinno być przedewszystkim konserwowanie tej idei i pragnienia bycia nowoczesnym jakie zawsze przyświecało Gdańszczanom. To właśnie ta idea tworzy duch tego miasta a nie stare fasady. Spacerując po Gdańsku widzimy wspaniałość jego mieszkańców w dawnych czasach a nie myślimy o tym co sami pozostawimy po sobie.
Zastnówcie się co sobie pomyśleli by o nas dawni Gdańszczanie, którzy żyli w jednym z najbogatszych na tamte czasy miast świata porównując Gdańsk dzisiejszy z najwspanialszymi mietropoliami obecnego świata. Myślicie, że ucieszyli by się na wieść, że chcemy zrekostruować jakiś pseudorenasansowy Danzigerhoffer w takim reprezentacyjnym miejscu podczas gdy sydney ma swoją operę a paryż wieżę eyfla?
Wydaje mi się, że wgrobach się przewracają jak widzą śmierdzącą dzikim ptactwem Stągiewną i niesmiałe pruby cofania się w przeszlość w Madisonie. Hańba. hehehe.
Szczęściem już niedługo ujrzycie coś co zjeży wam włos na głowie, a kryje się to pod złowieszczą nazwą BCC i będzie w pobliżu wielkiego młyna. Na razie nic więcej nie powiem gdyż nie ma jeszcze nowych wizualizacji. Musimy poczekać.
_________________ Jestem gupi i wszyscy bardzo mnie rzałują!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum