W 1884 roku cztery gminy gminy żydowskie działająe a terenie Gdańska (oprócz „polskiej”) połączyły się w jedną. Postanowiono wówczas wybudować wspólną synagogę, tzw. Wielką Synagogę.
Otwarto ją pod koniec 1887 roku przy Reitbahn. Gmina „polska” pozostała przy swojej synagodze przy Mattenbuden 26, choć uznawała zwierzchnictwo wspólnoty zjednoczonej.
W 1830 r. utworzono nową administrację miejską, na której czele stanął zamożny kupiec Itzig Ben Mosze Goldstein. Dzięki jego finansowemu wsparciu w 1837 roku dokończono budowę synagogi przy Mattenbuden, która jednak spłonęła już rok później. Odbudowa trwała 5 lat i została ukończona w 1844 roku dzięki dużej darowiznie Salomona Friedlandera. Była to bożnica ortodoksyjna, nazywana „polską”, zbudowana w stylu neogotyckim, a jej wyposażenie było wystawne i utrzymane w stylu orientalnym. Mogła pomieścić tysiąc osób.
Niedaleko synagogi znajdował się dom rabina, szkoła chederowa i mykwa. Społeczność „polska” posiadała własne stowarzyszenie Talmud-Tora zajmujące się edukacją najuboższej młodzieży.
W 1926 r. ortodoksyjna młodzież gdańska założyła stowarzyszenie „Ceire Tiferes Isroel”. Przewodniczącym został Chaim Berant.
Funkcję tę pełnił przez kilka kolejnych lat.
Członkowie spotykali się codziennie w godzinach wieczornych i studiowali Talmud. Nauka odbywała się w jednej z sal kompleksu zabudowań synagogi ortodoksyjnej przy Mattenbuden. Oprócz działalności duchowej młodzież z „Ceire Tiferes Isroel” pracowała także fizycznie w warzywniaku przekazanym jej przez gminę. Nauczycielem (mełamedem) był Beniamin Skorupa. Stowarzyszenie nie cieszyło się dużą popularnością.
W 1931 r. zrzeszało zaledwie 32 osoby.
W czerwcu 1938 r., w czasie zakrojonych na szeroką skalę wystąpień antyżydowskich młodzież hitlerowska wybiła w synagodze Matenbuden 120 szyb.
Następnie, w dniach 12–15 listopada 1938 r., ponownie zdewastowano bożnicę oraz próbowano ją podpalić.
Ostatecznie, na polecenie hitlerowskich władz Gdańska w kwietniu 1939 została rozebrana.
Wysłany: Pią Paź 13, 2023 11:29 am Synagoga Matenbuden 26
Według moich obliczeń ten dom na niżej przedstawionym zdjęciu to Matenbuden 26.
Jest on dosyć okazały a według ksiegi adresowej widnieje tam tylko kilka nazwisk.
Myślę, że była to istotna część synagogi nazwałbym ją miejsce edukacji i spotkań społeczności żydowskiej. Budynek główny mieścił się na tej samej działce, ale zlokalizowany głębiej.
Poza kilkoma zdjęciami lotniczymi nie udało mi się znaleść żadnego innego, chociaż Matembuden jako ulica była fotografowana.
Jednym z powodów jest fakt że, ciągła i wysoka zabudowa ulicy zasłaniała to co jes bardziej cofniete.
W żaden sposób synagoga nie mogła nawet przypadkowo załapać się na zdjęciu.
Chciałem też coś ściągnąć od „Opowiadaczy Historii”, ale też nic chociaż obszernie w III częściach na swojej stronie pokazali ul. Szopy na pocztówkach.
Trzeba szukać dalej, albo liczyć na wsparcie innych.
Wg mnie ta okazała kamienica miała adres Mattenbuden 30 i nie istniała jeszcze kiedy Buhse rysował swój plan. Oznaczyłem ją zieloną strzałką.
Kamienica nr 30 była wysunięta w stosunku do budynków o mniejszych numerach i na pocztówce zasłania kamienice 27 oraz 29. Posesja 28 była prawdopodobnie niezabudowana w pierzei, budynek o tym numerze stał w głębi parceli. Na fragment pocztówki naniosłem numerację wg planu z 1927 r.
Jeżeli jest tak jak to przedstawiłeś, to gdzie się podziały nr 27, 28,29.
W książkach adresowych z 1900, 1907, 1914 te adresy są z wykazem mieszkańców podane.
Tak, jak wyżej napisałem - przy tym kącie fotografowania zostały zasłonięte przez kamienicę nr 30 (to wysunięcie linii zabudowy było czytelne już na planie Buhsego)
Zgadzam sie całkowicie z diagnoza Pumeksa.
Poza tym zdjecie zrobione pod takim kątem, że nawet gdyby fotograf podskoczył 20 metrów, to synagoga zostaje z prawej poza kadrem. Ale za to widoczny budynek nr 26, połączony na planie ścieżką z synagogą, mógł należeć do gminy. Moze w nim była owa szkółka czy coś tam.
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
Wysłany: Sob Paź 14, 2023 8:49 am Synagoga Mattenbuden 26
Karl-Heinz Jarsen mieszkaniec Mattenbuden 19, wspomina swoje dzieciństwo.
Tłumaczenie może nie kropka w kropke, ale zawsz coś jest.
Miro
Die Synagoge auf Mattenbuden 26
Aus „Unser Danzig“, 02.08.1962, Nr.16, Seite 6
von Karl-Heinz Jarsen
Oprócz reprezentacyjnej synagogi gdańskiej zbudowanej z cegły na Reitbahn, za nieprzerwanym rzędem domów w Mattenbuden stała jeszcze inna, mniej znana. Powstała na przestronnym, zadbanym placu, porośniętym trawą i krzewami.
Od dziedzińca przy Mattenbuden 19 oddzielał ją drewniany płot. Synagoga była pobielona, a jej fasada sprawiała wrażenie powściągliwej, wręcz szarej. Wewnątrz natomiast – co potwierdziło kilku nieżydowskich zwiedzających – ukazywał się orientalny przepych: cenne dywany, złote wykończenia, czerwone, pluszowe gobeliny, błyszczące, kunsztowne kandelabry itp.
Dozorca synagogi, wysoki i tęgi, mieszkał w zrujnowanym budynku ocienionym szerokimi kasztanowcami. Czasami, gdy my, chłopcy, graliśmy w piłkę nożną na zasypanym piaskiem podwórzu, twarda, odziana w skórę piłka przelatywała nad wysokim płotem.
Szczególnym wydarzeniem – także dla każdego chrześcijanina mieszkającego w pobliżu tej synagogi – było Święto Namiotów. Krótko wcześniej niezliczone kurczaki zostały zabite z wielkim wrzaskiem. Tłumy gromadziły się wiernych, starcy z Galicji z patriarchalną brodą, lokami i czarnymi kaftanami, łódzcy wytwórcy tkanin, handlarze z Krakowa; ludzie każdego zawodu, bogaci i biedni, młodzi i starzy. Wśród nieznajomych, którzy obchodzili Święto Namiotów, my, maluchy, widzieliśmy dwóch ubranych w mieszczańskie stroje fryzjerów Banacha i Grünberga, którzy prowadzili interesy z budek z matami, a także warzywniaka Dymarcka, którego syn był naszym przyjacielem.
Stojąc blisko drewnianego płotu, usłyszeliśmy piosenki, piękne, poruszające piosenki. Tekst hebrajski nie mógł osłabić oddziaływania tych melodii. Na zewnątrz, na świeżym powietrzu, rozpoczęła się przytulna część Święta Dziękczynienia. Ucztowali, rozmawiali, radowali się. Jednak przyjemność była ograniczona. Nigdy nie było śmiechu, nikt nie pękał; choć radość napełniła ich wszystkich, zarówno młodych, jak i starych.
Jeszcze przed wybuchem wojny popadające w ruinę zabudowania przydomowe, w tym synagoga, padły ofiarą nowoczesnego planu zabudowy. Planowano budowę nowych bloków, jednak pokrzyżowały to groźne późniejsze wydarzenia.
Wg opisu zapodanego przez Miro, synagoga została odbudowana w stylu neogotyckim. Na zdjęciach widać już bryłę jak najbardziej neoklasycystyczną (lub eklektyczną wariację na temat), z tympanonem, niskim dachem, gzymsami itp. Wiadomo kiedy przeszła tak znaczące zmiany?
_________________ Co to ja miałem w tej puszce ... ?
Wysłany: Sro Lut 07, 2024 7:48 pm Synagoga Mirchauer Weg
Synagoga Mirchauer Weg, niedzielę 25 września 1927 roku
Rosnąca liczba mieszkańców wyznania mojżeszowego we Wrzeszczu od dawna sprawiała, że budowa synagogi w tej części miasta wydawała się koniecznością.
Plany tego rodzaju nie mogły jednak zostać sfinalizowane wcześniej, ponieważ nie udało się wynegocjować niezbędnych funduszy na budowę. Dzięki gotowości do poświęceń ze strony liczącej około 1000 członków społeczności żydowskiej udało się jednak ostatecznie zebrać z darowizn około jednej trzeciej kosztów budowy domu modlitwy, który może być teraz przekazany zgodnie z jego przeznaczeniem, a mianowicie szacowną sumę około 65 000 guldenów.
Synagoga przy Mirchauer Weg została ukończona i zostanie oficjalnie otwarta. Budowa miejsca kultu napotkała szereg trudności.
Budowę utrudniał stary dom znajdujący się na tyłach placu budowy. Budynek został cofnięty za linię zabudowy,
pomiędzy dwoma sąsiednimi domami z dachem dwuspadowym po prawej i lewej stronie, aby z jednej strony uzyskać jak największą długość, a z drugiej stworzyć godny parking.
Berlińscy architekci Regierungsbaumeister Paul Imberg i Regierungsbaumeister Leopold Friedmann musieli również spełnić wymóg, aby dostęp do kościoła był możliwy zarówno z Hauptstraße, jak i Mirchauer Weg.
To ostatnie wymaganie spełnia ciągła szatnia po lewej stronie budynku, dzięki czemu można przejść przez budynek od Mirchauer Weg do głównej ulicy.
Wygląd zewnętrzny synagogi jest różowo-szary. Jest to centralny budynek, którego wnętrze wieńczy kopuła.
Z zewnątrz kopuła ma kształt dachu namiotowego.
Architekci umiejętnie ukryli nieestetyczne szczyty domów po prawej i lewej stronie działki budowlanej, dodając dobudówki po obu stronach. W dobudówkach wydzielono specjalne pomieszczenia. Jeśli wejdziesz do prawego skrzydła przez specjalne wejście od strony Mittelweg, najpierw dojdziesz do pokoju synagogi, którego ściany są pokryte jasnymi kolorami.
Pomieszczenie to służy również jako sala weselna. Z tyłu synagogi, od strony głównej ulicy, zbudowano specjalne boczne skrzydło, które zakrywa również nieestetyczny szczyt sąsiedniego domu. Mieści ono pokoje rabina, z centralnym ogrzewaniem w piwnicy. Po lewej stronie budynku przy Mirchauer Weg znajdują się osobne wejścia dla mężczyzn i kobiet. Wchodząc przez wejście dla mężczyzn, należy najpierw minąć przedsionek i wejść do męskiej szatni, która znajduje się na poziomie gruntu. Toalety i umywalnie dla mężczyzn znajdują się poniżej poziomu gruntu.
Wejście dla kobiet znajduje się w mniejszym ganku obok wejścia dla mężczyzn. Szatnia, umywalnie i toalety dla kobiet znajdują się na pierwszym piętrze. Dzięki niezwykle umiejętnemu wykorzystaniu tych rozszerzeń, przestrzeń została całkowicie wykorzystana, a na pierwszym piętrze znajduje się również sala do celów dydaktycznych i spotkań. Z tyłu budynku znajdują się również osobne wejścia dla kobiet i mężczyzn. Podobnie jak z przodu, wejście dla kobiet prowadzi bezpośrednio na galerię. Jeśli wejdziesz do wnętrza świątyni z przedsionka, wejdziesz do głównego pomieszczenia przez dwoje podwójnych drzwi po prawej i lewej stronie.
Od razu widać, że architekci zaprojektowany w tradycyjnych formach budynek synagogi uwolnili od tradycyjnych form i stworzono przepełnioną nowoczesnym duchem budowlę o prostych formach, obiektywnie podkreślających charakter domu modlitwy. Ponieważ na wystrój wnętrza przeznaczono bardzo ograniczone środki, dużą wagę przywiązano do detali, które utrzymane są w całości w kolorystyce. Podstawowym kolorem podstawy świątyni, która rozciąga się od pod galerią do szczytu kopuły, jest żółty i wyznacza go mocny zielony pas. Patrząc w kierunku wnętrza, pierwszą rzeczą, która przyciąga wzrok, jest estrada. Jest ona wykończona parapetem z ciętego drewnianego maswerku, który wyróżnia się kolorem. Widzimy tam obramowane w kolorze szarym, niebieskim i zielonym i przykryte zabytkową zasłoną haftowaną starym złotem. Po obu stronach estrady znajdują się dwa duże siedmioramienne świeczniki z kutego żelaza. Pokój świątynny jest otoczony z jednej strony empirem, gdzie znajdują się siedzenia dla kobiet. Wesołe, ale stonowane kolory nadają wnętrzu ciepły charakter.
Należy również zauważyć, że żadne konstrukcje, takie jak filary, nie zasłaniają widoku. Z każdego miejsca jest wyraźny widok. Siedzenia, utrzymane w spokojnych, funkcjonalnych formach, oferują miejsce dla 500 osób. Światło dzienne wpada do głównej sali przez 6 dużych okien znajdujących się nad galerią i 6 małych okien znajdujących się pod galerią. Oszklenie katedry jest szczególnie atrakcyjne, a okna ozdobione są indywidualnymi emblematami z kolorowego szkła w ołowianych ramach.
Gdy zapada ciemność, główne pomieszczenie jest oświetlane przez ogromne światło elektryczne lampy elektryczne rozmieszczone w całym pomieszczeniu.
Oprawy oświetleniowe dostosowują się do kształtu pomieszczenia, wszystkie są kute ręcznie.
Lampy są rozmieszczone w taki sposób, aby każde miejsce miało wystarczającą ilość światła do czytania.
Stojąc na środku, można odnieść wrażenie, że obaj architekci zaprojektowali cały budynek ze szczególną starannością.
Architekci zaprojektowali cały budynek ze szczególną miłością i troską, w którym główny budowniczy, Reg. Baumeister dr inż. Abraham, również odegrał znaczącą rolę.
Firmy zaangażowane w budowę
Są to:
Bruno Blank, monter dzieł sztuki i maszyn, Langfuhr Mirchauer Weg 44, Gdańsk
Paul Danschke, malarz, Gdańsk Schmiedegasse 3,
Gebrüder Henking, budownictwo żelazne, Gdańsk Schuitenstig 3,
Lehmann Siegmundsburg, rzeźbiarz, Langfuhr St. Michaelsweg 2b,
Artur Müller, mistrz hydraulik i monter, Gdańsk Breitgasse 36,
Teppichhaus Fels, Danzig Kohlenmarkt 14/16,
Franz Giesen, Gartenbaubetrieb, Langfuhr Hauptstraße 11,
otrzymał zlecenie udekorowania synagogi kwiatami z okazji dzisiejszej ceremonii inauguracyjnej.
Zebrane informacje na podstawie prasy z tamtego okresu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum