Akurat tematyka gdańskiego papierowego pieniądza zastępczego jest doskonale opracowana w literaturze numizmatycznej. Traktuje o nim tzw. katalog Picka (II tom World Paper Money wyd. Krause Publications), czy specjalizowany katalog Rosenberga Die Deutschen Banknoten ab 1871 - ilustracje w kolorze. Z polskojęzycznych - kultowy katalog Miłczaka czy też opracowania Fischera lub Parchimowicza. Pewne trudności może sprawiać identyfikacja falsyfikatów. Ale i w tej materii, podstawowa znajomość wzorów znaków wodnych czy odcisków suchych pieczęci czy odmian papierów opisanych w w/w katalogach, powinna zdecydowanie ułatwić wychwytywanie nowodruków czy falsów. Zdecydowanie gorzej sprawa przedstawia się w przypadku monet.
W kwestii innych notgeldów (Sopot, Nowy Dwór...) pozostaje tylko dość trudno dostępne, wielotomowe opracowanie Grabowskiego w języku niemieckim Deutsches Notgeld, którego nie miałem okazji zgłębić z wyjątkiem tomu 10 - Das Papiergeld der Deutschen Länder 1871-1948 - traktującego o banknotach landów, prowincji i okręgów.
1. Czy obie emisje, Senatu WMG i Magistratu Sopotu były jednocześnie prawnym środkiem płatniczym na terytorium Wolnego Miasta Gdańska?
Sopockie Notgeldy nie były prawnym środkiem płatniczym. Na każdym z nich pisze: „Scheck”. Czeki zaś tak wtedy jak i dziś każdy mógł akceptować ale nikt nie musiał.
Niemniej Notgeldy były tym chętniej przyjmowane, im niższy był ich nominał i im wyższe miały gabaryty. Paczka takich banknotów mogła bowiem mieć wyższą wartość kaloryczną niż węgiel który można było za nie kupić i ludzie doskonale o tym wiedzieli.
Goldpfennigi obiegały tylko bardzo krótko. Ich twórcę H. Sahm o włos nie posłał do więzienia za ten projekt, zaś obieg koniec końców wymusiły gdańskie gospodynie domowe. Ich historia została całkiem nieźle opisana w w latach 60 w „Unser Danzig”.
Przy okazji tego tematu mam pytanie dotyczące marek gdańskich? Co to była za waluta? Czy składała się ona z groszy, którymi trzeba było zapłacić za przedstawione znaczki (31.6.07?), czy z fenigów?
Przy okazji tego tematu mam pytanie dotyczące marek gdańskich? Co to była za waluta? Czy składała się ona z groszy, którymi trzeba było zapłacić za przedstawione znaczki (31.6.07?), czy z fenigów?
1) Zrekonstruowana przez ciebie data wygląda na błędną - czerwiec ma zazwyczaj 30 dni.
2) Czemu sądzisz, że nominał na tych znaczkach mógłby mieć cokolwiek wspólnego z walutą gdańską?
3) "Groschen" jako jednostka monetarna występował w Prusach bodajże do zjednoczenia w 1871 r. i liczył wówczas 12 fenigów.
Powiedziałbym raczej, że przesyłkę nadano 3 stycznia, najprawdopodobniej pomiędzy 6 a 7 wieczorem. Rok pozostaje nieznany, ale na pewno stało się to po roku 1871. Tylko co to ma wspólnego z WMG
Moje domniemanie wynika z tego, że na pieczątce występuje Postamt Praust. To jaka by to była prawidłowa data? A może tu chodzi o grosze z guldena pruskiego dzielącego się na 30 groszy, o którymnie mam bliższych informacji. Przypuszczałem, że znaczki te mogły być wydane w okresie początków WMG. Jak widać byłem w błędzie. Dzięki Pumeks i Feyg oraz Hagedorn http://starypruszcz.pl/fo...php?p=8125#8125
Ostatnio zmieniony przez dandola Pon Maj 17, 2010 1:41 pm, w całości zmieniany 3 razy
Dużą grupę stempli wprowadzonych w Prusach w latach czterdziestych XIX wieku stanowiły stemple ramkowe, przeważnie dwu wierszowe opisane w dwuwierszową ramkę. Pierwszy wiersz stempla zawierał nazwie miejscowości wypisaną dużymi literami, drugi wiersz datę dnia, miesiąca, ozdobnik w postaci gwiazdki dalej godzinę nadania listu. Niektóre stemple ponadto posiadały określenia pory nadania listu, oznaczone za pomocą liter M/Morgen-rano A/Abend-wieczór, to samo znaczenie miały skróty Vm/Vormittag-przed południem/ lub Nm/Nachtmittag-po południu/. Stemple tego typu są ostatnimi stemplami wprowadzonymi używanymi przez pocztę pruską w okresie przedznaczkowym
3) "Groschen" jako jednostka monetarna występował w Prusach bodajże do zjednoczenia w 1871 r. i liczył wówczas 12 fenigów.
Może jako ciekawostka... Do końca obiegu DM w Niemczech w mowie potocznej "Groschen" mówiło się na 10-cio fenigówkę. Często w sklepie, gdy sprzedawca nie miał jak wydać drobnych pytał "haben sie vielleicht einen Groschen für mich?" (czy ma pan może groszówkę dla mnie). Na 10 centów nikt jednak nie mówi "Groschen". Czasy się zmieniają...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum