Nie myl Wolnego Miasta państwa z Miastem jako obszarem administracyjnym.
OK, ale z tego co wiem, to Brzeźno przestało być własnością opactwa wraz z rozbiorami. Mylę się?
Corzano, a przy jakiej ulicy mieszkasz, jeśli można się spytać ? Szukam "starych" mieszkańców Brzeźna z okolic ul. Korzeniowskiego i Orlej, a szczególnie fotografii z tamtych okolic.
Ja mieszkam, jak wspominałem, przy Młodzieży Polskiej. Jak starych mieszkańców szukasz. Mój dziadek mieszkał na tej ulicy od 45, ojciec prawie całe życie, ja ponad 20 lat (bez ciągłości - miałem przerwę na Siedlce i Orunię Grn.).
Nieee, Matthias Gotthilf Loeschin (1790-1868) był pedagogiem, rajcą i honorowym obywatelem Miasta.
Przede wszystkim był historykiem i autorem kilku cennych opracowań, m.in. "Historii Gdańska" i wykazów gdańskich burmistrzów od czasów krzyżackich.
Corzano napisał/a:
OK, ale z tego co wiem, to Brzeźno przestało być własnością opactwa wraz z rozbiorami. Mylę się?
Powiedziałbym raczej że upraszczasz sprawę. Własnością cystersów była osada rybacka, a późniejsze Brzeźno - kąpielisko i dzielnica Gdańska powstało obok tej dawnej osady.
Co do Twojego pytania, to faktycznie, moje doświadczenie z księgami adresowymi nie sięga tak daleko, by wiedzieć czy Brzeźno było ujmowane w spisach mieszkańców przed 1914 r. Ale wydaje mi się, że tak. Nocny nic na ten temat przypadkiem nie pisze?
Powiedziałbym raczej że upraszczasz sprawę. Własnością cystersów była osada rybacka, a późniejsze Brzeźno - kąpielisko i dzielnica Gdańska powstało obok tej dawnej osady.
Masz rację, ale chodzi mi o to, że w czasach gdy powstawało kąpielisko (a tym bardziej dzielnica Gdańska), Brzeźno nie było już własnością kościelną.
Nie mam w tej chwili dostępu do źródeł, ale np. na stronie http://www.gdansk.pl/gdan...nostk/jm303.htm jest mowa: "Dobra klasztorne (do 1772); Zarząd dóbr Oliwa (Amt Oliva)(1773); Wolne Miasto Gdańsk (1807); Zarząd dóbr Mosty (1814); gmina wiejska, okręg urzędowy Zaspa (1877); miasto Gdańsk (1914)."
Czy można wyodrębnić ten wątek? Chyba trochę zeszliśmy z tematu.
Ja mieszkam, jak wspominałem, przy Młodzieży Polskiej. Jak starych mieszkańców szukasz. Mój dziadek mieszkał na tej ulicy od 45, ojciec prawie całe życie, ja ponad 20 lat (bez ciągłości - miałem przerwę na Siedlce i Orunię Grn.).
A czy mógłbym poprosić Ciebie o podpytanie dziadka o dwa nazwiska ? Jedno to Rosalewski, ew. Rosert, a drugie .... kurcze, zapomniałem. Prosił mnie jeden taki Danziger o pogrzebanie w przeszłości i po trosze przekazuję jego prośbę. Po świętach dowiem się to drugie nazwisko i Ci podeślę. Obydwie rodziny mieszkały tam prawie do końca 1945.
A znasz może właścicieli galeryjki sztuki na rogu ul. Północnej ? Odnalazłem dawnych mieszkańców tego domu, ale ci nowi jakoś nie byli skorzy rozmawiać o domu i jego przeszłości "Po co nam tu Niemcy? Niech siedzą u siebie"
A czy mógłbym poprosić Ciebie o podpytanie dziadka o dwa nazwiska?
Będzie cieżko, bo już nie żyje od paru lat.
rispetto napisał/a:
A znasz może właścicieli galeryjki sztuki na rogu ul. Północnej?
Z widzenia. Nie utrzymujemy kontaktów towarzyskich.
rispetto napisał/a:
Odnalazłem dawnych mieszkańców tego domu, ale ci nowi jakoś nie byli skorzy rozmawiać o domu i jego przeszłości "Po co nam tu Niemcy? Niech siedzą u siebie"
Sąsiad, który też w Brzeźnie mieszka trochę lat opowiadał, że do nas też kiedyś przyjechał syn dawnego właściciela domu. Ot, taka podróż sentymentalna.
A czy mógłbym poprosić Ciebie o podpytanie dziadka o dwa nazwiska?
Będzie cieżko, bo już nie żyje od paru lat.
rispetto napisał/a:
A znasz może właścicieli galeryjki sztuki na rogu ul. Północnej?
Z widzenia. Nie utrzymujemy kontaktów towarzyskich.
rispetto napisał/a:
Odnalazłem dawnych mieszkańców tego domu, ale ci nowi jakoś nie byli skorzy rozmawiać o domu i jego przeszłości "Po co nam tu Niemcy? Niech siedzą u siebie"
Sąsiad, który też w Brzeźnie mieszka trochę lat opowiadał, że do nas też kiedyś przyjechał syn dawnego właściciela domu. Ot, taka podróż sentymentalna.
Ci z galeryjki to prawie chcieli ich kijami gonić Nawet jak fotki z daleka robiłem, to stali cały czas w oknie i obserwowali
Jak kiedyś mieszkałem na Przymorzu (wtedy to nazywało się Oliwa), to też odwiedzili nas poprzedni właściciele i miałem nadzieję, że powiedzą o jakichś skarbach zakopanych w ogródku, ale nic takiego się nie zdarzyło. Za to babcia opowiadała mi, jak jej sąsiedzi we Wrzeszczu wykopali z ziemi całą zastawę porcelanową !!! Tylko, że oni mieli pewny cynk
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum