Dawny Gdańsk Strona Główna Dawny Gdańsk


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: Mikołaj
Pią Lut 11, 2011 9:46 pm
Gdańskie zwierzaki...
Autor Wiadomość
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 1:46 pm   

Jak to tylko paczą? Ciężko harują jako testerzy krzeseł, parapetów, nadzoruja pracę jakościowo, ilościowo i pod względem higieny! Biedne kociki! ;-)
 
slowik45 


Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 518
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 2:33 pm   

Hochstriess napisał/a:
Ciężko harują jako testerzy krzeseł, parapetów, nadzoruja pracę jakościowo, ilościowo i pod względem higieny!
oraz kontroli organoleptycznej , a nóż coś skapnie :mrgreen:
_________________
Wszystkie sztandary tak mocno już zostały splamione krwią i gównem, że najwyższy czas byłoby nie mieć żadnego. WOLNOŚĆ.
 
Henio 

Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 149
Wysłany: Sob Lut 11, 2012 3:56 pm   

Mój "kanapowiec" w kuchni ma tylko michę i dziwię się co jest dodawane do jego żarcia , bo jedynie tylko takie preferuje . Puszki to jedynie jednej firmy i żeby to nie była ryba i suchy pokarm też z górnej półki . Do picia to jedynie woda i to musi być prosto z kranu ( wskakuje do zlewozmywaka i czeka by odkręcić wodę ). Dobrze jest z tego względu , że nasze jedzenie jako niejadalne dla niego może stać bez opieki i go nie interesuje . Mamy nie pisany układ - ja nie tykam jego jedzonka a on naszego .Wariuje jedynie na zapach przypraw i wtedy tarza się na podłodze jak mi się położy torebkę po np. majeranku.


O tej porze ulubione miejsce to oczywiście piec , a że sam nie może wejść to oczywiście głośno się upomina by go tam wsadzić.

015.JPG
Plik ściągnięto 14072 raz(y) 49,74 KB

004.JPG
Plik ściągnięto 14081 raz(y) 59,07 KB

 
slowik45 


Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 518
Wysłany: Nie Lut 12, 2012 8:56 am   

Henio napisał/a:
ulubione miejsce to oczywiście piec
tylko nie rozpalaj w piecu za mocno :D
_________________
Wszystkie sztandary tak mocno już zostały splamione krwią i gównem, że najwyższy czas byłoby nie mieć żadnego. WOLNOŚĆ.
 
ruda 
Mierzeja


Dołączyła: 24 Cze 2007
Posty: 1792
Wysłany: Pon Cze 25, 2012 9:05 am   

Może ktoś ją zna??? Może ktoś jej szuka ????
Może ktoś zaopiekuje się???

Bezimienna niknie w oczach! Bez diagnozy, bez szans?


Bezimienna. Wkrótce zostaną po niej tylko zdjęcia i żal, że nie udało się pomóc. Może gdy umrze, na facebooku ktoś napisze ‘biedna sunia [*]’ i na tym skończy się jej historia… Suczka niknie w oczach – jedzenia w schronisku jest w bród, a chudnie coraz bardziej. Nie ma żadnych widocznych objawów choroby. Zakwalifikowaną ją do uśpienia, mamy mało czasu na pomoc. To przyjazna sunia o poczciwym charakterze. Sunia jest dojrzała, ale może mieć przed sobą jeszcze kilka pięknych lat… Potrzebna jej diagnostyka i domowa opieka. Do schroniska trafiła 20 maja, została odłowiona z ulicy. Nie wiemy nic o jej przeszłości, ale wspólnie możemy wywalczyć jej przyszłość. Powołując się na wasze człowieczeństwo, proszę o pomoc. Nie zostawiajmy Bezimiennej samej!!
Kontakt

suzuki@autograf.pl
605060617

A.jpg
Plik ściągnięto 13746 raz(y) 53,06 KB

_________________
„Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom”.
 
 
Ampersand 
Łukasz

Dołączył: 19 Sty 2012
Posty: 85
Wysłany: Pią Cze 29, 2012 12:27 pm   

Czarny chleb, czarna kawa.

osadzony.jpg
Smutny wzrok osadzonego. Futrzak napotkany podczas spaceru w Brzeźnie.
Plik ściągnięto 13653 raz(y) 115,73 KB

 
Dostojny Wieśniak 


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 3893
Wysłany: Sob Cze 30, 2012 2:12 am   

A, tak mnie na wspomnienia wzięło...

Obraz ND 050.jpg
Plik ściągnięto 13629 raz(y) 95,34 KB

_________________
Poldergeist
 
bijouM 
.


Dołączyła: 09 Cze 2009
Posty: 291
Wysłany: Pią Sie 31, 2012 6:14 pm   





to jest moja nowa darmozjadka ma na imię Fifi :huuurra:
 
Miro 


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 2105
Wysłany: Sro Gru 12, 2012 6:12 pm   

Leżenie brzuchem do góry to ulubiona pozycja mojego Itaschi.
Co prawda to nie gdański pies, urodził się w Wejherowie a mieszka jeszcze dalej.
Za to ma pana z gdańskim rodowodem .

Miro

itaschi.JPG
Plik ściągnięto 12960 raz(y) 76,7 KB

_________________
www.olszynka-walddorf.cba.pl
 
justine2 


Dołączyła: 27 Lis 2011
Posty: 197
Wysłany: Nie Gru 16, 2012 9:06 am   

W piątek przed południem z powodu ewidentnej bezmyślności, niefrasobliwości pracownika Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt "Promyk" w Gdańsku-Bysewie wydarzył się dramat. Na króciutkim odcinku drogi ze schroniskowego biurowca do szpitalika-ambulatorium, uwolnił się z niedomkniętego transporterka tzw. wolno-bytujacy, ale w pełni oswojony, półtoraroczny kocurek, przywieziony tam przeze mnie na umówiony zabieg sterylizacji, po którym miał trafić do adopcji - do wspaniałego domu. Najbardziej szokująca dla mnie była kompletna znieczulica pracowników Promyka, brak woli pomocy w pierwszych chwilach po wydarzeniu, gdy każda dodatkowa para oczu, czy doświadczenie mogły być bezcenne, by wyśledzić trasę ucieczki, ewentualnie miejsce ukrycia się kota (jeśli nie opuścił ogrodzonego terenu). Oni po prostu stali bezczynnie, nie mieli najmniejszego poczucia winy. Nawet na kilka minut nie oderwali się od rutynowych zajęć, nie dostali polecenia służbowego od sprawcy, czyli samego kierownika tej placówki - pana P.Ś, który nie wiedzieć czemu wpadł na bezsensowny pomysł otwierania i zamykania drzwiczek kontenerka, by na siłę głaskać przerażonego, zestresowanego kota. Wszyscy Ci dziwni, bezempatyczni ludzie przyglądali się tylko z jakimś cynicznym politowaniem, gdy zapłakana biegałam po labiryncie alejek. Cóż tam dla nich znaczył los jakiegoś szaroburego pręgusa - dachowca, jednego z setek, jakie rocznie przewijają się przez schronisko.

Rozpaczliwie poszukuję Piotrusia, nie tracąc nadziei, że zwierzątko wciąż żyje. Oplakatowalam ulice: Przyrodników, Botaników, Czaple i Bysewską, obeszłam wszystkie gospodarstwa w okolicy, przekazując informację o tym biedactwie i czekającej, ufundowanej wysokiej nagrodzie.

http://irasiad-zagubionym...oszukiwany.html

 
Henio 

Dołączył: 24 Maj 2011
Posty: 149
Wysłany: Nie Gru 16, 2012 2:41 pm   

Też bym uciekł , czekając na sterylizację :hmm:
 
Dostojny Wieśniak 


Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 3893
Wysłany: Pon Gru 17, 2012 3:24 am   

Henio napisał/a:
Też bym uciekł , czekając na sterylizację :hmm:
:ok:
Nim zrobisz coś słabszemu, humanisto (...). Zrób to sobie. Na próbę. :dziadek:
_________________
Poldergeist
 
Voit 

Dołączył: 05 Cze 2008
Posty: 138
Wysłany: Wto Gru 18, 2012 8:24 pm   

Pieski i kotki... A chomiki?
Ma ktoś chomika?

...Oto chomik mojej córki, Julki.

Nazywa się Skwarka.

...Bądź człowiekiem, daj kartofla!
:lol:
 
ruda 
Mierzeja


Dołączyła: 24 Cze 2007
Posty: 1792
Wysłany: Czw Gru 20, 2012 8:52 pm   

Dostojny Wieśniak napisał/a:
Henio napisał/a:
Też bym uciekł , czekając na sterylizację :hmm:
:ok:
Nim zrobisz coś słabszemu, humanisto (...). Zrób to sobie. Na próbę. :dziadek:

Jako metoda kontroli urodzeń topienie czy duszenie nowonarodzonych?
Co wybieracie?
A może lepiej zapobiegać :zgooda:
_________________
„Chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłom i godnościom osobistom”.
 
 
Hochstriess 
von Hochstriess

Dołączyła: 05 Sie 2006
Posty: 834
Wysłany: Pią Gru 21, 2012 12:50 pm   

Podobno aż 80% bezdomnych kotów to efekt bezmyślnego rozmnażania domowych kotów.
:II
Kocham - nie rozmnażam.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Dawny Gdańsk Strona Główna

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template subTrail v 0.4 modified by Nasedo. adv Dawny Gdansk